RECENZJA: Rakiety tenisowe Wilson Clash V3 - przypływ energii i powrót na tron komfortu


12 minuty czytania

Rakiety tenisowe Wilson Clash V3 uratowały reputację serii, której pierwsza generacja zrewolucjonizowała rakiety tenisowe. Z ogromną energią powraca na tron komfortowych rakiet.

Popularne, niemal samogrające rakiety Wilson Clash wkraczają w trzecią fazę swojego życia. Najnowsza generacja jest wyposażona w zaktualizowane technologie zapewniające jeszcze większą moc, komfort i ogólnie najprzyjemniejsze wrażenia z gry.

W tej recenzji przyjrzę się najpopularniejszym modelom - lekkiej wersji Wilson Clash 100 V3 o wadze 295 g i najcięższemu modelowi, Wilson Clash 100 PRO V3 o wadze 305 g, bez naciągu.

Michal Bayerl z rakietami tenisowymi Wilson Clash V3

Uniwersalny design

Poprzednia, druga generacja rakiet Wilson Clash nie spotkała się ze zbyt pozytywną reakcją na ich wygląd. Nie było w tym nic dziwnego. Winno-czerwony perłowy kolor przywołał wspomnienia krzykliwych domów z lat 90-tych.

Obecna trzecia generacja wybiera kompromis. Oferuje czarną, lekko perłową bazę z czerwono-pomarańczowymi elementami. Jest to więc kombinacja kolorów, która zadowoli każdą płeć. Osobiście podobają mi się podkreślone przelotki na górze i na dole główki rakiety.

Na szyjce znowu znajdziemy wytłoczony napis Clash, który tym razem jest nieco mniejszy. Wygląda bardziej elegancko w porównaniu do poprzedniej generacji, która miała znacznie większy napis. Według mnie ten design jest w porządku, chociaż nie osiąga jakości i poziomu szczegółów jaki oferują inne rakiety.

Wytłoczone logo rakiety tenisowej Wilson Clash V3

Nowe technologie

W 2025 roku Wilson udoskonalił opatentowaną technologię nakładania warstw grafitu, która sprawia, że model Clash jest tak wyjątkowo wygodny i czuły. Nazywa się SI3D i zwiększa odchylenie poziome zapewniające dłuższe utrzymanie piłki i kontroli, jednocześnie maksymalizując odchylenie pionowe zapewniające łatwiejsze nadawanie rotacji.

Ponadto Wilson dodaje technologię Hit Stabilizer dla większej stabilności skrętnej, co skutkuje łatwiejszym dostępem do mocy i mniejszym chybotaniem rakiety przy uderzeniach poza środkową częścią rakiety. Inne zmiany obejmują drobne korekty geometrii szyi, aby ułatwić zginanie ramy w wielu kierunkach.

Trzecia generacja rakiet Clash odtwarza magiczne uczucie pierwotnej wersji z 2019 roku i spełnia wszystkie wymagania dotyczące łatwej w grze rakiety dla szerokiego grona zawodniczek i zawodników. Wersja Wilson Clash V3 idzie jednak o krok dalej i oprócz komfortu poprawia także celność, potencjał rotacji i ogólną kontrolę nad piłką.

Wilson Clash 100 V3 (295 g)

Dzięki parametrom tego modelu Wilson celuje w najszersze grono graczy amatorskich, aż do poziomu klubowego. Rakieta waży 295 g bez naciągu, główka ma 645 cm2, wyważenie na rączkę na 310 mm, a układ strun to 16x20.

Wartość 54 RA (twardość ramy) jest zgodnie z oczekiwaniami na bardzo niskim poziomie i nie znam bardziej elastycznej ramy dostępnej obecnie na rynku. Rakieta jest nawet tak elastyczna, że kiedy kładę ją na kolanie i wykonuję dobry zamach, wyraźnie się wygina. Nie dzieje się tak w przypadku standardowych rakiet o wyższej sztywności ramy.

Swingweight tej ramy wynosi zaledwie 309 kg.cm2, co jest jedną z najniższych wartości, jakie kiedykolwiek zmierzyłem dla podobnie ciężkich rakiet. To dobra wiadomość dla wszystkich średnio zaawansowanych i zaawansowanych tenisistów i tenisistek. Szczególnie dziewczęta i kobiety będą z nich zadowolone.

Rakieta tenisowa Wilson Clash 100 V3

Wilson Clash 100 PRO V3 (305 g)

Najcięższy model w ofercie jest pod każdym względem bardziej energiczny, ale zachowuje bardzo podobne właściwości do swojego brata. To właśnie ten cięższy model osobiście wybrałbym do swojej torby na każdą okazję. Główka rakiety ma również 645 cm2, waga bez naciągu wynosi 305 g, a dzięki identycznemu wyważeniu 310 mm rakieta jest bardzo łatwa do kontrolowania pomimo większej wagi.

Jednak już tutaj zauważalny jest wzrost wartości swingweight - 324 kg.cm2 to już niemała wartość. Rakieta jest odpowiednia dla zaawansowanych graczy, którzy poważnie podchodzą do tenisa. Twardość rakiety jest nieco wyższa i wynosi 57 RA, co ja osobiście przyjmuję z zadowoleniem.

Szerokość ramy obu modeli jest identyczna - 24,5 cm. Zaletą tego rozwiązania jest łatwe przejście z wersji lżejszej na cięższą. Niektóre lżejsze lub cięższe modele z tej samej linii rakiet mają różne szerokości ramy, co przynosi więcej szkody niż pożytku. W takim przypadku rakiety znacznie różnią się od siebie i utrudniają graczom zmianę z lżejszej na cięższą. W tym przypadku nie ma takiego ryzyka, a przejście jest całkowicie bezproblemowe.

Rakieta tenisowa Wilson Clash 100 PRO V3

Jaki naciąg wybrać?

Dostałem obie rakiety naciągnięte strunami Luxilon Element 1.25 mm i muszę powiedzieć, że była to dla mnie czysta przyjemność. Ta struna jest niezwykle wygodna dzięki technologii multi-mono i jest również bardzo mocna. W rzeczywistości jest to multifilament z monofilamentem w jednym opakowaniu.

Ta struna jest odpowiednia dla graczy z pełnym zamachem od średnio zaawansowanych do zaawansowanych lub graczy turniejowych. Do tych rakiet nadaje się ten naciąg doskonale! Nigdy bym się nie spodziewał, że tak miękkie ramy mogą dobrze współgrać się z miękkimi naciągami.

Wszystkie bardziej miękkie wersje dobrze znanych strun poliestrowych, naciągów hybrydowych i multifilamentów będą odpowiednie do tych rakiet.

Miękkie, ale super mocne

Innowacyjna technologia rakiet Clash przejawia się w jednym nieoczekiwanym aspekcie. Podczas gdy inne bardziej miękkie ramy koncentrują się niemal wyłącznie na mocy i wyczuciu, nie jest tak w przypadku rakiet Clash. Sprytnie zaprojektowana szyjka działa jak proca.

Szyjka rakiety tenisowej Wilson Clash V3

Rakiety sprawiają wrażenie, jakby dłużej utrzymywały piłkę na strunach, ale jednocześnie rama może w cudowny sposób usztywnić się podczas uderzenia piłki. A raczej sposób, w jaki wygięta rama powraca do swojej pierwotnej pozycji , daje piłce ogromną moc. Działa to zaskakująco dobrze.

Podobnie byłem zachwycony poprzednią generacją rakiet Clash, które jednak po dłuższym graniu ujawniły swoje wady. Piłki latały wszędzie, niekonsekwentnie i nieprzewidywalnie. Zostało to znacznie ulepszone w trzeciej generacji.

W tym momencie nie mogę sobie wyobrazić, jak daleko Wilson może się posunąć z tą technologią. Piłka uderzona obiema rakietami leci jak szalona, a mimo to mam bardzo dobrą kontrolę nad piłką. Długość i prędkość piłek jest znacznie powyżej średniej, a uczucie przy uderzeniu jest bardzo przyjemne.

Tacy (nie)normalni zabójcy

Dla mnie nowa Wilson Clash jest obecnie najłatwiejszą, najprzyjemniejszą i najbardziej agresywną rakietą w ofercie Wilsona. Rakiety te są technologicznie podobne do modelu Shift. Nie oferuje jednak oszałamiającej mocy tak jak model Clash.

Wilson Shift skupia się bardziej na kontroli i precyzji. Siła rakiet Clash polega na ich zdolności do podkreślania energii włożonej w uderzenie. Tak jakby mieli w sobie ukryty napęd.

Główka rakiety tenisowej Wilson Clash V3

Doskonałym przykładem są returny. Nie mogę się doczekać aż będę zagrywać je nowymi rakietami Clash. I mogę mieć przeciwko sobie nawet mistrza serwisu. W tym momencie najważniejsze jest dla mnie, aby być przy piłce na czas i zagrać ją czysto, jeśli to możliwe. Rakieta zajmie się resztą.

Ogólny komfort i pewność przy returnie są wspomagane przez bardzo duży sweetspot obu modeli. Kształt główki Clash jest nieco podobny do modelu Yonex lub Head Boom. W tym przypadku jednak główka jest najszersza prawie na środku. Czyli bliżej ciała, co dało mi dużą pewność siebie podczas odbierania mocnych serwów.

Jak mogą być tak... stabilne?

Jest to jedna z rzeczy, których mój umysł nie rozumie. Rakiety te pomimo swojej elastyczności są wyjątkowo stabilne. Widać to w zarówno w slajsach, jak i wolejach. Granie nimi uderzeń z rotacją dolną to czysta przyjemność. Slajsy mają długość, trajektorię i zmienność.

Mogę bardzo łatwo zmieniać siłę rotacji rakiet, czy to boczną, czy dolną. Rakiety są mocne przy wolejach, mają szybką reakcję, a manewrowanie jest bardzo dobre pomimo szerokości obu ram.

Rama rakiety tenisowej Wilson Clash V3

Dla mnie osobiście jednym z najważniejszych parametrów rakiety tenisowej jest zachowanie przy grze backhandem. Większość graczy ma gorszy backhand. Kiedyś w moim przypadku to się nie sprawdzało, wręcz przeciwnie, byłem znany ze swojej gry oburącz. Moneta odwróciła się w ostatnich latach, ale nadal uważam moją oburącz za solidną broń.

Wilson Clash V3 ma dość długą rączkę, więc z łatwością mieszczę na niej obie ręce. I mają bardzo dobre ofensywne własności czyli dobrze prowadzą główkę do przodu po zagraniu piłki. Jestem więc bardzo zadowolony z dwuręcznego backhandu i nie mam na co narzekać pod tym względem.

Rotacja pod dostatkiem

Potencjał nadawania rotacji obu rakiet jest fenomenalny. Jest naprawdę wyrazisty i zaskakująco dobrze podkręca w cięższej wersji PRO z układem strun 16x20. Wynika to również z bardzo szerokich przelotek, które pozwalają sznurkom na duży zakres ruchu.

Byłem zaskoczony, jak nowe rakiety Wilson Clash mogą z łatwością i pewnie wyciągać bardzo niskie piłki nad ziemią. Spośród ostatnich rakiet, które testowałem (Head Gravity 2025, Babolat Pure Drive 2025, Tecnifibre T-Fight 2025), te są jednymi z najlepszym potencjałem do rotacji.

Przelotki do rakiet tenisowych Wilson Clash V3

Również w tym przypadku wynika to ze specyficznego kształtu główki rakiety i bardziej otwartego naciągu wlewu widocznego w obu modelach. Rakiety będą również odpowiednie dla graczy o bardziej defensywnym stylu gry. Nie chcę powiedzieć wprost, że są to rakiety dla przebijaczy ale utrzymanie piłki wysoko nad siatką podczas długiej wymiany jest tymi rakietami bardzo łatwe.

Równie dobrze wychodziło mi podkręcanie piłki przy serwach. Serwowanie z rotacją boczną (kick) to bułka z masłem, aż sam się zdziwiłem. Ponownie, nie mam nic do zarzucenia rakietom pod tym względem, więc przejdźmy do komfortu.

Wygoda dla każdego

Osobiście nie lubię zbyt miękkich ramek, które zachowują się jak guma. W tym przypadku jednak opatentowana przez Wilsona technologia pionowego i poziomego gięcia ramy daje mu przewagę nad konkurencją. Ramy są co prawda na papierze miękkie i elastyczne, podczas gry są znacznie sztywniejsze, mocniejsze i bardziej energiczne.

Dają mi poczucie ogromnej siły i komfortu jednocześnie. Mówiąc obrazowo, nie wiem, czy jakiemukolwiek producentowi mebli udało się kiedykolwiek stworzyć kanapę, która byłaby jednocześnie miękka i twarda. W tym przypadku Wilson dokonuje prawdziwej magii i nic dziwnego, że jest numerem jeden w świecie rakiet tenisowych.

Náhled videa

Znowu ten oszałamiający dźwięk

Dźwięk jest również niesamowicie surowy przy doskonałym uderzeniu, co również zrobiło na mnie wrażenie w pierwszej generacji. To tak, jakby wziąć deskę do krojenia mięsa i uderzyć ją młotkiem. Dźwięk jest przeszywający, dźwięczny i pięknie czysty.

To nie tylko uczta dla ucha, ale także dodaje energii i zwiększa pewność siebie zawodnika. Zauważyłem to najbardziej przy wolejach, gdzie uderzenia są grane tak prosto, jak to możliwe lub z dolną rotacją. Szybkie dotknięcie piłki i voila, masz już ubite swoje kotlety. Teraz tylko przygotować sałatkę ziemniaczaną…

Którą rakietę wybrać?

W tym przypadku ogólna ocena jest dla mnie bardzo prosta. Chciałbym, żeby tak było za każdym razem, gdy recenzuję dwie lub więcej rakiet jednocześnie. Lżejszy model Wilson Clash 100 V3 jest odpowiedni dla słabszych mężczyzn, kobiet i juniorów na poziomie od początkującego do średnio zaawansowanego.

Cięższy model Wilson Clash 100 PRO V3 to oczywisty wybór dla mężczyzn i kobiet na poziomie średnio zaawansowanym i zaawansowanym. Poleciłbym ją nawet juniorom grającym w zawodach, którzy lubią grać rakietą, która wybacza nieczyste strzały i pomaga im generować łatwą moc.

Jestem zachwycony nowymi Wilson Clash V3. Podobnie jak w przypadku modelu Head Gravity 2025, nie mam im wiele do zarzucenia. Mają ogromną energię, solidną kontrolę dzięki ogromnej rotacji, bardzo duży sweetspot i doskonale się nimi manewruje.

Przelotki do rakiet tenisowych Wilson Clash V3

Nie są znacząco w tyle w żadnej z kategorii. Należy liczyć się z nieco gorszą precyzją i słabszym wyczuciem. Świetnie sprawdzają się zarówno z linii końcowej, jak i przy siatce. Serwuje się nimi z przyjemnością i zawsze możesz wystrzelić pocisk, który powali przeciwnika.

Wilson znów przeszedł samego siebie. Po estetycznej klapie drugiej generacji, trzecia generacja oferuje znacznie lepszy wygląd i poprawione wrażenia z gry. Dla mnie nowe rakiety Wilson Clash V3 zarówno fajnie wyglądają, i dobrze grają.

Jedyną konkurencją, jaką widzę, są modele Head Boom, które są podobnie ukierunkowane. Wilson Clash są jednak bardziej żywiołowi i mają więcej nieokiełznanej energii. Teraz zależy już tylko od ciebie, czy uda ci się okiełznać te energiczne bestie.

Plusy i minusy rakiet tenisowych Wilson Clash V3

  • Rakiety pełne nieokiełznanej energii
  • Znaczący potencjał nadawania rotacji
  • Komfortowe, ale mimo to stabilne
  • Duży sweetspot wybacza nieczyste uderzenia
  • Szybkie rakiety zarówno przy siatce, jak i z linii końcowej
  • Bardzo dobre manewrowanie
  • Doskonałe efekty dźwiękowe
  • Design rakiet nie jest zły, ale też nie zachwyca
  • Bardziej wymagającym graczom będzie brakować lepszego wyczucia i precyzji

Ocena końcowa: 9/10



Legenda do oceny:

  • 1-3: Zdecydowanie nie
  • 4-6: Można spróbować
  • 7-9: Polecamy
  • 10: Must have

Autor: Michal Bayerl

Starsze artykuły