Rakieta tenisowa Wilson Blade 100L v8.0

Pracownik o sercu z miedzi

Pierwszą rzeczą, która uderzyła mnie jak grom z jasnego nieba w nowych rakietach Blade v8, jest projekt. Tak, tak to powinno być zrobione. Po dziecięcych kredkach 7. generacji Blad, Wilson ma znacznie dojrzalszą kukułkę. Ceny rakiet poszły mi w górę właśnie z tego powodu. Na pierwszy rzut oka wygląda solidnie i wiarygodnie. Wyglądają tak, jakby nie mogły Cię w niczym zawieść. I rzeczywiście. Ta lekka wersja z główką 645 cm² zaskakuje wytrzymałością i stabilnością. Wyróżnia się solidną celnością, pięknie lata, a dzięki bardziej elastycznej ramie komfort jest nieco większy. Na szczęście nie dzieje się to kosztem wyczucia, które w przeszłości uczyniło Blady’ego tak sławnym. Wyczucie, stabilność i precyzja to główne atuty. Doskonałe zachowanie rakiet przy siatce i przy serwisie sprzyja aktywnemu i agresywnemu stylowi gry. Ta rama nie jest dla Zandourów, którzy chowają się 5 m za linią bazową. Wręcz przeciwnie, każdy, kto lubi dyktować tempo i urozmaicać swój tenis nieoczekiwanymi atakami na siatkę lub spodenki, będzie nim zachwycony. Idealny wybór do stylu gry polegającego na wezwaniu serwisu. Są to radosne rakiety z dużym sercem i dużą penetracją. Krótko mówiąc, Nowe Ostrza są dokładnie takie, jakich sobie życzymy. A dzięki nowemu designowi, który zmienia swój odcień w zależności od kąta patrzenia, stają się jednocześnie biżuterią. Brawo Wilsonie!

 

– Michał Bayerl, trener tenisa II klasy –